27 października w kościele pw. MB Wspomożenia Wiernych w Kluczborku odbyło się spotkanie z br. Ryszardem Winiarzem, kierownikiem schroniska dla bezdomnych mężczyzn im. św. brata Alberta w Pępicach koło Brzegu.
Rozpoczęliśmy od uroczystego różańca – rozważania przygotowały członkinie oddziału w Kluczborku wraz z jego przewodniczącą Jadwigą Tabisz. Modlitwa objęła całą wspólnotę Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”. Następnie ks. proboszcz Bernard Jurczyk odprawił Eucharystię, po której wierni mogli ze czcią ucałować relikwiarz zawierający relikwie I stopnia św. brata Alberta (kostka z jego ciała). Relikwiarz w formie kromki chleba na dłoni (symbolizujący przesłanie o byciu dobrym jak chleb) przywiózł z Pępic br. Ryszard.
Nasz gość znany jest członkom Oddziału Okręgowego w Opolu, gdyż 11 maja br. na Zamku Piastów Śląskich w Brzegu został uhonorowany Nagrodą Peregryna z Opola za umiłowanie sprawiedliwości i pomoc człowiekowi w potrzebie. I właśnie tej pomocy odrzuconym oraz przywracaniu godności człowiekowi poświęcone było świadectwo br. Ryszarda, które przedstawił kilkudziesięciu zgromadzonym w kościele wiernym.
Rozpoczął od genezy schroniska, które powstało w 1983 r. w bardzo trudnym dla Polski czasie komunizmu. Wówczas nikt albo prawie nikt nie dawał szansy powodzenia temu karkołomnemu dziełu. Jednak – jak akcentował br. Ryszard – dla Boga nie ma nic niemożliwego: z pomocą Ducha Św. i dobrych ludzi schronisko rozpoczęło działalność. Ten cud Boży trwa i ma się dobrze.
Od początku przeznaczone ono było dla bezdomnych mężczyzn. I właściwie cała praca w placówce nastawiona jest na przywracanie godności człowiekowi. Godność to słowo klucz; raz dana przez Boga, nigdy nie jest nam odebrana, nawet wtedy, gdy upadamy, jesteśmy brudni i ludzie wytykają nas palcami. Człowiek swej godności odrzucić nie może; zakłócił ją w człowieku szatan, z którego rąk wyrwał nas Jezus i Jego zbawcza ofiara.
O przywracaniu godności mówił w czasie swych licznych pielgrzymek także nasz Ojciec św. słowami: „Nie lękajcie się”. Wlewał otuchę w serca milionów pielgrzymów, także z krajów najbiedniejszych, w których wielu jest wykluczonych i wyrzuconych poza nawias społeczeństwa.
Schronisko jest prawdziwym domem, w którym panuje atmosfera wspólnoty, szacunku i życzliwości; tu nikt nie jest lepszy ani gorszy. Jednak podejście społeczeństwa do bezdomnych wciąż pełne jest stereotypów i niechęci. Brat Ryszard poucza, że musimy jako chrześcijanie nauczyć się rozmawiać z ludźmi pokrzywdzonymi i znieważonymi, a nie bać się ich czy brzydzić. Naszym bowiem zadaniem jest pokazywać im drogę do zbawienia, bo ostatecznie w niebie nie będziemy pytani o stan majątkowy, ale o życzliwość i dobroć wobec naszych bliźnich.
Alicja Berger-Zięba